Citatio.pl

Wpisy z tagiem "uczynki miłosierdzia":

2020-12-04

Św. Piotra Złotoustego, Arcybiskupa Rawetaneńskiego i Doktora Kościoła

Żył około roku Pańskiego 449.

(Żywot jego był napisany przez Hieronima Rubio w jego historyi miasta Rawenny.)

Święty Piotr z powodu znakomitego daru wymowy przezwany Złotoustym (Chrisologus) narodził się we Włoszech w mieście Imola, przy końcu wieku czwartego. Od lat najmłodszych odznaczając się wielką pobożnością, po odbyciu zawodu nauk teologicznych, wyświęconym został na dyakona, przez Kornelego Biskupa jego rodzinnego miasta. W pismach téż swoich wspomina o nim z wielkiém uszanowaniem i z wdzięcznością, i nazywa go swoim ojcem; powiada że jaśniał on wysokiemi cnotami, i że całemu światu znanym był ze znakomitych czynów swoich. Pod przewodnictwem więc tak znakomitego mistrza, nasz Święty od młodości nawykał panować nad namiętnościami, dążyć do doskonałości, ćwiczyć się w życiu wewnętrzném i przyodziewać się w Chrystusa. Młodym téż będąc wstąpił do zakonu, i pozostał w nim aż go powołano na biskupstwo Rawenetańskie, co nastąpiło w sposób bardzo szczególny.

Po śmierci Jana Biskupa téj dyecezyi, Biskupi okoliczni zgromadzili się aby wraz z miejscowém duchowieństwem i ludem, wybrać po nim następcę. W liczbie zebranych wtedy Prałatów był i Biskup z Imola, któremu towarzyszył święty Piotr jako dyakon z jego dyecezyi. Wybór padł na pewnego duchownego z miasta Rawenny, który niezwłocznie udał się do Rzymu z posłami od Rawenatów którym przewodniczył Biskup Kornelli, aby u Papieża otrzymać zatwierdzenie wyboru. Z Biskupem Kornelim pojechał i święty Piotr. W wigilią przybycia ich do Rzymu, Papież, którym był podówczas święty Sykstus trzeci, miał w nocy widzenie. Okazali się mu święty Piotr książe Apostołów i święty Apolinary jego uczeń a pierwszy Biskup Rawenetański, między któremi stał młodzieniec, którego kazali mu zamianować Biskupem tego miasta. Nazajutrz gdy posłowie ztamtąd przybyli przedstawili się mu wraz z tym którego na Biskupa téj dyecezyi obrali, Papież spostrzegł pomiędzy nimi młodego dyakona świętego Piotra i poznał w nim onego młodzieńca w cudowném objawieniu wskazanego mu na Biskupa. Z tego więc powodu odsuwając przedstawionego kandydata, oświadczył iż Biskupem dyecezyi Rawenetańskiéj nie kogo innego tylko Piotra mianuje. Wszystkich to zdziwiło, a świętego Piotra najwięcéj. Upadł do nóg Papieżowi, błagając ze łzami aby tego nie czynił i nie obarczał go obowiązkami, które, jak to sądził w pokorze swojéj, przechodzą jego siły. Przytém sami posłowie Rawenetańscy, objawili swoje zasmucenie, że Ojciec święty odrzucał ich wybrańca i współobywatela, a dawał im na Pasterza młodego dyakona z obeéj dyecezyi. Lecz gdy Papież opowiedział im widzenie które go do tego skłoniło, wszyscy uznając w tém wyraźną wskazówkę woli Bożéj, poddali się jéj chętnie. Posłowie od téj chwili otoczyli należném uszanowaniem swojego przyszłego Pasterza, który lubo z wielkiém zasmuceniem, musiał się poddać rozkazowi Ojca świętego.

Wyświęcony niezwłocznie na kapłana, Piotr korzystając z pobytu w świętém mieście, prawie wszystek czas spędzał po kościołach, nawiedzając groby Męczenników: a przy ciałach świętych Apostołów Piotra i Pawła gorąco błagał Pana Boga o potrzebne łaski, aby swój urząd apostolski godnie mógł sprawować. Przybywszy do Rawenny, zastał tam cesarza Walentyniana, z jego matką Gallą-Placidą, którzy go wraz z całém duchowieństwem i ludem z wielką radością przyjęli, gdyż już on powszechnie znanym był z wysokiéj swojéj świątobliwości i niepospolitéj nauki. W następną zaraz niedzielę wyświęcony został na Arcybiskupa wśród wielkiéj uroczystości, na któréj byli obecni i cesarstwo z całym dworem swoim. Przemową jaką miał wtedy do ludu zjednał sobie serca wszystkich, i przekonał o wysokim darze wymowy, dla którego późniéj nazwano go Złotoustym. Mówił głównie o powinnościach dobrego pasterza, i zobowiązywał się uroczyście starać się spełniać je jak najwierniéj, co téż i święcie dochował. Lecz oraz przydał w końcu, odzywając się do swoich dyecezyan, że kiedy on dla ich zbawienia, przyjął na siebie ciężkie i wielkiéj odpowiedzialności brzemię obowiązków biskupich, a uczynił to jedynie z posłuszeństwa Papieżowi i dla pożytku ich dusz, prosi więc ich i zaklina, aby się okazali uległemi jego naukom i we wszystkiém prawo Boskie jak najwierniéj spełniali.

Święty ten Pasterz dotrzymał tego co obiecywał ludowi swojemu wstępując na stolicę Biskupią, a gorliwością, przykładem cnót najwyższych i znakomitą a pełną namaszczenia Ducha Świętego wymową, najzbawienniéj wpłynął na powierzoną jego pasterskiéj pieczy trzodę. W krótkim czasie zniósł różne zwyczaje jeszcze z pogaństwa pozostałe, i ducha pobożności w ludzie swoim rozżywił. Powstawał najsurowiéj przeciw niektórym zabawom publicznym odbywanym przez pogan których tam jeszcze była pewna liczba, a w których mieli zwyczaj i chrześcijanie uczestniczyć chociaż byłyto zabawy skromność obrażające. Najnieprzyzwoitszemi były rodzaje przedstawień teatralnych, podobne dzisiejszym tak zwanym baletom, a na których chrześcijanie nawet nie tylko byli widzami lecz i aktorami. Przeciw temuto rodzajowi wszeteczności, powstając święty Arcybiskup, w jednym z kazań wyrzekł to pamiętne zdanie: „Kto weseli się z szatanem, nie będzie królował z Chrystusem.” Gorliwie przytém zachęcał swoich dyecezyan do uczynków miłosierdzia, w czém sam był im przykładem, prawie wszystkie dochody swoje rozdając ubogim.

Przypominał także wiernym obowiązek poszczenia i potrzebę wytrwałéj modlitwy, jako głównego środka otrzymywania łask niezbędnych do zbawienia. W jednéj z przemów swoich tak się o tém wyrażał: „Gdy prosimy Boga o łaski, trzeba prosić z pobożném naleganiem i kołatać do drzwi jego miłosierdzia, nieustając w modlitwie; a jeśli Pan odwleka chwilę w któréj ma nas obdarzyć tém o co Go prosimy, znosić to należy z pokorną cierpliwością. Kto narzeka na to że nie został wysłuchanym skoro się raz pomodlił, dowodzi że nie jest żebrzącym o łaskę, lecz pyszałkiem wymagającym jakby na mocy jakowéj władzy, tego co się wydaje być mu przynależném. Wzorem jaką ma być modlitwa nasza, jest owa przypowieść Pańska o człowieku który w nocy prosił o trzy chleby dla jednego ze swoich przyjaciół, i otrzymał je nie inaczéj jak za pokorném i wytrwałém naleganiem. Lecz modlitwa, jest dopiéro jednym z trzech środków utwierdzających nas w dobrém; dwoma drugiemi są: post i uczynki miłosierdzia. O co modlitwa prosi, to post niejako popiera, a miłosierdzie ostatecznie od Boga uzyskuje. Ztąd téż modlitwa, post i miłosierdzie chrześcijańskie są tak z sobą zespolone, że nawzajem się ożywiają. Post jest jakby duszą modlitwy, a miłosierne uczynki są życiem postu. Niech więc ich nikt nie rozłącza: kto jednego tylko z tych trzech środków używa, zdobywa się na mało, zkąd wypływa, że kto się modli powinien i pościć, a kto pości i modli się, powinien także spełniać i uczynki miłosierdzia.”

Miewał ten mąż Boży kazania z tak świętym zapałem że niekiedy tracił mowę na kazalnicy, co mu się zdarzyło także, gdy miał kazanie o owéj niewieście upływ krwi cierpiaeéj o któréj wspomina Ewangelia święta, co tak zbawiennie wzruszyło słuchaczów i do takiéj pobudziło wszystkich skruchy, do takiego płaczu i modlitwy, że Święty głos odzyskawszy, dziękował Panu Bogu że raczył sprowadzić najpożądańsze pożytki na dusze słuchających jego kazania z tego właśnie, co miało go zupełnie niepożyteczném uczynić.

Poczytywany był w całym Kościele za tak znakomitéj nauki Prałata, że Papież Leon I. jemu powierzył wypracowanie dla Soboru Kaledońskiego rozprawy wyświecającej i zbijającéj błędy głośnego podówczas kacerstwa Eutychianów. Prócz tego święty Piotr i wprost od siebie samego wystosował do herezyarchy Eutychiusza list dogmatyczny, który został zamieszczony w aktach tegoż Soboru.

Po ośmnastoletnim zarządzie kościołem Rawenetańskim, święty Piotr odebrał od Boga objawienie o blizkiéj swojéj śmierci. Udał się wtedy do miasta rodzinnego Imola, gdzie go z wielką czcią przyjął lud cały i Biskup Prokop, którego sam był wyświęcił. Nazajutrz po przybyciu poszedł do głównego kościoła świętego Kassyana, w którym przed laty przyjął był pierwsze święcenie na dyakona, i tam Mszę świętą odprawił. Po jéj ukończeniu, złożył na głównym ołtarzu w ofierze złotą koronę wysadzoną drogiemi kamieniami i podobnyż kielich z patyną, która dotąd posiada tę cudowną własność, że woda z jej brzegów spuszczana uzdrawia dotkniętych wścieklizną. Potém odprawił do Rawenny kapłanów i wielu mieszkańców tego miasta którzy go odprowadzali polecając im aby wszelkiéj dołożyli pilności w wyborze nowego po nim Pasterza, a miejscowego Biskupa prosił, aby dla miłości Boga, dał mu miejsce na grób przy tymże ołtarzu. Następnie modlił się głośno do świętego Kassyana w te słowa. „Proszę Cię błogosławiony Kassyanie Męczenniku, abyś się wstawił za mną do Boga. Byłemci jakby twoim domownikiem, gdyż w tym kościele twoim wychował mnie Korneli Biskup téj dyecezyi: wróciłem znowu do Ciebie, a przy twoim ołtarzu oddając duszę moję Bogu, tobie polecam moje ciało.” Poczém udzieliwszy błogosławieństwa zebranemu ludowi, w téjże chwili zasnął w Panu, co nastąpiło dnia 2 Grudnia roku Pańskiego 450. Ciało jego w tymże kościele, obok ciała świętego Kassyana spoczywa. Papież Leon XII ogłosił go Doktorem Kościoła.

Pożytek duchowny

O! jak zbawienne upomnienie zawierają w sobie te słowa świętego Piotra Złotoustego, które wyrzekł na kazaniu przeciw nieobyczajnym tańcom: „Kto się weseli z szatanem powiedział, nie będzie królował z Chrystusem.” Uważaj czy do zabaw którym się niekiedy oddajesz, niestosuje się to groźne upomnienie, i jeśli tak jest postanów ich zaniechać koniecznie.

Modlitwa (Kościelna)

Boże któryś błogosławionego Piotra Chryzologa, wielkiego mistrza prawd świętych cudownie wskazanego przez Ciebie, do szerzenia i nauczania Kościoła Twojego, wybrać raczył, spraw prosimy, abyśmy tego który nam na ziemi wskazywał drogę do Nieba, teraz w niebie mieć pośrednikiem zasłużyli sobie. Przez Pana naszego i t. d.

Na tę intencyą: Zdrowaś Marya.

Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 1046–1048.

Tags: św Piotr Złotousty „Żywoty Świętych Pańskich” o. Prokopa Kapucyna arcybiskup doktor modlitwa post uczynki miłosierdzia sobór chalcedoński
2020-07-15

Św. Henryka, Cesarza

Żył około roku Pańskiego 1024.

(Żywot jego był napisany przez Adelalda Biskupa Utrechckiégo, jemu współczesnego.)

Święty Henryk syn Henryka panującego książęcia Bawarskiego, i Gizelli królewny Burgundzkiéj, urodził się w zamku Abaudzkim roku Pańskiego 972. Ochrzczony był przez świętego Wolfanga, Biskupa Ratyzbońskiego, który mając objawienie o jego przyszłéj wielkiéj świątobliwości, zajął się jego wychowaniem, i od lat najmłodszych w cnotach go chrześcijańskich i bogobojności ustalił. Z latami wzrastała w nim pobożność, i młody książę był już wzorem najwyższéj doskonałości dla całego dworu ojcowskiego, kiedy śmierć Wolfanga, pozbawiła go tego świętego ochmistrza, którego nadzwyczajnie kochał. Często téż udawał się na grób jego, zlewając go łzami i modląc się gorąco. Razu pewnego, objawił się mu ten Święty, i kazał przeczytać napis na będącym tam murze. Henryk tylko te słowa mógł dopatrzeć: po sześciu, reszta zaś była nieczytelna. Wnosząc iż to jest ostrzeżenie że za dni sześć umrze, gotował się na śmierć, przymnażając ćwiczeń pobożnych i dobrych uczynków. Po upływie tego czasu, sądząc że za sześć miesięcy to nastąpi, pół roku jeszcze podobnie przepędził. Gdy i po tym zakresie śmierć nie nastąpiła, myślał że go spotka za lat sześć, i te znowu obrócił głównie, na coraz wyższy na drodze Bożéj postęp i na zapewnienie sobie, szczególnie przez uczynki miłosierne, jak najliczniejszych pośredników w Niebie. Tymczasem Pan Bóg, inne miał w tém widoki, i chciał go przez to tém lepiéj uzdolnić do wysokiéj godności która go czekała, i usposobić aby wyniesiony na nią, łatwiéj mógł opierać się pokusom próżnéj chwały i wyniosłości. Jakoż, po upływie lat sześciu, umarł Otton III cesarz, a Henryk obrany został na jego miejsce i koronowany na cesarza Niemieckiego, przez Wigiliusza Arcybiskupa Mogunckiego.

Kilka lat przed tém, poślubił był świętą Kunegundę, hrabiankę Luxemburską, i z nią, obowiązawszy się do tego ślubem, żył w czystości. Zasiadłszy na tronie cesarskim, nie zmienił w niczém pobożnego trybu swojego życia. Poświęcając się całkiem dobru swoich ludów, znosząc wszelkie gdziekolwiek pojawiały się nadużycia, zaprowadzając we wszystkich gałęziach rządu najściślejszą sprawiedliwość, ojcem będąc sierot, wdów i ubogich, przyświecał przytém całemu światu wysoką świątobliwością, a Kościół Boży we wszystkich jego potrzebach popierał, wpływ jego ułatwiając i szerząc. Wielką liczbę kościołów i klasztorów powznosił i hojnie pouposażał; o ustanowienie nowych Biskupstw w Rzymie się wystarał. Katedry: Hildejzmańska, Magdeburska, Sztrasburska i Merzburska, jemu swoję świetność zawdzięczały. A jak w wewnętrznych rządach, ożywiony Duchem Bożym, zapewniał pomyślność powierzonych mu narodów, tak i na zewnątrz, bronił ich od nieprzyjaciół, których gromił mężnie i z przedziwném szczęściem.

Północni barbarzyńcy, grozili jego granicom, opanowawszy już Polskę i Czechy, i w nadzwyczaj wielkiéj sile występowali. Henryk przedsięwziął przeciw nim wyprawę. Udając się na nią w kościele w Wejbach, wziął miecz świętego Andrzeja Męczennika, przechowywany tam jako Relikwie, a przypasawszy go, w te słowa z psalmów Dawidowych modlił się: „Osądź Panie szkodzących mnie, zwalcz walczących przeciwko mnie. Porwij broń i tarczę, a powstań mi na pomoc” 1. Potém, rozłożywszy się obozem pod kościołem Merzeburskim bardzo zrujnowanym, tak się odezwał do świętego Wawrzyńca Patrona tegoż kościoła: „Wielki Święty umęczony za Jezusa Chrystusa! jeśli wsparty twoją pomocą, te barbarzyńskie ludy podbiję pod panowanie cesarstwa Rzymskiego i wiary chrześcijańskiéj, odbuduję ten kościół, na cześć twoję poświęcony.”

Gdy zbliżył się już do nieprzyjaciół i miał im wydać walną bitwę, ujrzał że była ich dwa razy większa liczba od jego wojska. Zrana kazał całemu wojsku przystąpić do Komunii świętéj, co i sam uczynił. Następnie uszykował je do boju, objechał szeregi zagrzewając żołnierzy do męstwa, a gdy już na ich czele miał uderzać na barbarzyńców, w te słowa modlił się głośno: „Panie! któryś jest Bogiem zastępów 2, podnieś prawicę Twoję, i te dzikie hufce znieś Ty Sam Boże! któryś jest obrońcą naszym; i spraw aby się stały jak słoma, którą wiatr rozwiewa.” Zaledwie te słowa wymówił a oto ujrzano na czele wojsk cesarskich świętego Adryana męczennika, i Anioła z ognistym mieczem w ręku, którzy uderzyli na szeregi nieprzyjacielskie, i stało się to co niegdyś spotkało wojsko Senacheryba. Ta niezliczona liczba barbarzyńców spłoszona, uchodzić poczęła w największym nieładzie, w zamieszce jedni na drugich sami uderzali i w końcu poszli w rozsypkę, a Henryk odnosząc najświetniejsze zwycięstwo, ani jednego żołnierza nie stracił. Na ten widok zawołał cesarz: „Niech Cię o! Boże chwalą wszystkie ludy, boś wspomógł, nadzieję w Tobie pokładających.” I całe jego wojsko powtórzyło te słowa, a okrzyki dziękczynne rozległy się wokoło.

Za jego panowania, zbuntowali się byli Longobardowie, na których czele stanął był Arduin. Święty Henryk, wydał im wojnę, pobił ich na głowę, i na króla Longobardów ukoronował się w Pawii. O ile mężnym był w bojach, o tyle łaskawym dla zwyciężonych. Mieszkańcy miasta Troi w Kalabryi, srodze znieważyli jego dowódców; postanowił przeto dla powstrzymania od tego innych, przykładnie ich ukarać. Winowajcy, znając jego serce, dla ubłagania go, wysłali w poselstwie wszystkie dzieci z miasta, które z płaczem upadły mu do nóg. Przebaczył im mówiąc: „Sam Pan Bóg nie byłby głuchym na prośby i łzy takie, jakżebym ja nie miał dać się przebłagać?”

Gorliwość jego o zachowanie pokoju dla Kościoła, była jeszcze większą jak o byt pomyślny doczesnego państwa. Z powodu nieprawnie obranego na papiestwo Antypapę Grzegorza, przeciw prawnemu Papieżowi Benedyktowi VIII, Kościół był wielce zaniepokojony. Cesarz przytłumił powstającą schyzmę, Papieża obsadził na Stolicy Apostolskiéj, a udawszy się do Rzymu wraz z małżonką swoją błogosławioną Kunegundą, przez Ojca świętego koronowany został na cesarza Rzymskiego. Wracając ztamtąd, kosztowną koronę cesarską, wraz z kulą złotą, ozdobioną drogiemi klejnotami i z krzyżem u wierzchu, które mu dał był Papież jako znamię godności cesarskiéj, złożył na ofiarę Panu Bogu, w sławnym klasztorze Kluniackim, gdzie wtedy był Opatem święty Odylon.

Za jego wysokim wpływem, zgromadzony został we Frankfurcie Sobór z Biskupów Niemieckich, w celu ustalenia w całém cesarstwie, karności kościelnéj. Cesarz wszedłszy na to zgromadzenie ukląkł, i aż na usilne prośby Biskupów zajął tron dla niego przygotowany. W celu przyprowadzenia całych Węgier, podówczas jeszcze w pogaństwie pogrążonych, do wiary świętéj, wydał za ich króla Stefana siostrę swoję Gizellę, która nawróciła męża, a ten stał się Apostołem całego tego kraju, w którym wprowadził religią chrześcijańską i sam kanonizowanym został.

Chcąc wyćwiczyć tego świętego cesarza w pokorze, dopuścił był Pan Bóg na niego dziwne zaślepienie. Uwierzył on niecnym oszczerstwom, i posądził małżonkę swoję o grzech przeniewierstwa. Święta, ufna w pomoc Bożą, ofiarowała się próbą ognia, jak to podówczas nazywano, dowieść swojéj niewinności. Przeszła bosemi nogami po rozpalonych szynach, a cud ten otwierając oczy cesarzowi, sprawił że publicznie wyznał winę swoję, i odtąd jeszcze większą czcią otaczał świętą Kunegundę.

Longobardowie targając się na posiadłości kościelne, powtórnie zmusili go do wojny. Henryk powtórnie ich pobił, wiele miast zdobył, należące do Państwa kościelnego przywrócił Papieżowi, i zwycięzcą jak zawsze z téj wyprawy wyszedł. Zapadł był wtedy na ciężkie cierpienie kamienia. Odbył pielgrzymkę na górę Kassynieńską do zwłók świętego Benedykta. W nocy gdy się tam modlił, Święty ten stanął przed nim, i kamień cudownie wydobyty oddając mu w ręce, w téjże chwili go uzdrowił.

Długo jeszcze potém rządził cesarstwem. Zwiedzając różne kraje sobie poddane dla utrwalenia w nich porządku i sprawiedliwości, zachorował ciężko w zamku Grumskim (Grum) pod Halberstatem. Przyzwał cesarzową, i przed samą śmiercią, wobec zebranych wielu Biskupów i dworzan, dziękował jéj za przykłady świątobliwości jakie mu całe życie dawała, a przy końcu rzekł do Prałatów: „Oto jest ta, którą Pan Jezus, przez wasze ręce, dał mi za małżonkę; oddaję ją Jemu i wam taką dziewicą, jakąm ją pojął.” Po przyjęciu ostatnich Sakramentów świętych, w ciągu modlitw do Matki Bożéj, zasnął w Panu dnia 15 Lipca roku 1024. Kanonizacyą jego odbył uroczyście Papież Eugeniusz III.

Pożytek duchowny

Objawienie jakie miał święty Henryk w młodości z którego wnosząc że wkrótce umrze, długo gotował się na śmierć, było dla niego źródłem téj wysokiéj świątobliwości jakiéj dostąpił, będąc nawet u szczytu potęgi, gdzie nie tylko świątobliwość lecz i zbawienie trudniejsze. Niech cię to uczy, jak jest zbawienną, żywa i ciągła na rzeczy ostateczne pamięć.

Modlitwa (Kościelna)

Boże! któryś błogosławionego Henryka wyznawcę Twojego, ze szczytu cesarstwa ziemskiego, do królestwa Niebieskiego przeniósł, Ciebie pokornie prosimy, aby jak jemu, obfitością łask Twoich obdarzonemu, dałeś gardzić uciechami tego świata, tak abyś i nam przez jego naśladowanie, dał nie uwodzić się złudnemi téj ziemi dobrami, lecz z czystą duszą dojść do Ciebie. Przez Pana naszego i t. d.

Na tę intencyą: Zdrowaś Marya.

Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 587–589.

Nauka moralna

Na podstawie wydania z 1937 r., s. 563–564

Słowa „Po sześciu" skłoniły cesarza Henryka do ustawicznego sposobienia się na ostatnią godzinę i oderwania się od wszystkich spraw i rzeczy ziemskich. Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel nasz, napomina nas także słowami Łukasza św.: „Bądźcie gotowymi, gdyż Syn Boży przyjdzie w godzinie, kiedy się tego spodziewać nie będziecie” (Łuk. 12, 40).

Życie twoje jest wystawione na ciągłe niebezpieczeństwo, a sprawiedliwość Boża wisi nad tobą, jak miecz nad winowajcą. Bóg jest jedynowładnym Panem życia naszego. On policzył lata nasze, On ma w ręku życie i śmierć naszą. Jeśli w to wierzysz, jeśli ci wiadomo, że Bóg nienawidzi grzechu i że go karze, czyż nie uwierzysz, że cię może w swym gniewie zabrać z tego świata? Nie polegaj zbytnio na cierpliwości i miłosierdziu Jego, bo ono nie wyłącza wcale sprawiedliwości. Obsypuje cię On łaskami, ale nie obiecał ci, że jutro jeszcze żyć będziesz. Bóg pragnie twego dobra i jest miłosierny, a może lepiej dla ciebie rychlej umrzeć, aniżeli Go obrażać dłuższym życiem i zanurzać się w kałuży złego coraz głębiej!

Footnotes:

1

Psal. XXXIV. 5.

2

Psal. XXIII. 10.

Tags: św Henryk „Żywoty Świętych Pańskich” o. Prokopa Kapucyna cesarz wychowanie uczynki miłosierdzia pokuta śmierć św Kunegunda czystość wojna św Stefan
2020-02-09

Św. Apolonii Dziewicy i Męczenniczki

Żyła około roku Pańskiego 249.

Pożytek duchowny

Postępek świętéj Apolonii, która, jak to widziałeś, sama rzuciła się w stos rozpalony, był postępkiem natchnionym jéj w sposób szczególny, przez Ducha Świętego. Za taki poczytuje go Kościół, i dla tego w téj wielkiéj Męczenniczce czcić powinieneś ten rodzaj męstwa. Wszakże podziwiając go i wielbiąc, naśladować go nikomu nie wolno. Nie godzi się bowiem, nietylko samemu sobie odbierać życia, ale nawet i niechybnéj przyśpieszać sobie śmierci. Święta Apolonia uczyniła to ze szczególnego natchnienia Ducha Świętego, co stanowi téj powszechnéj, wszystkich obowiązującéj regule, wyjątek. Lecz co jest w świętéj Męczenniczce, której dziś Kościół pamiątkę obchodzi, do naśladowania dla wszystkich, to całe jéj życie, na miłosiernych uczynkach i na ćwiczeniach pobożności spędzone, jak rownież i jéj wytrwałość w znoszeniu ciężkich mąk, które ją do zaparcia się Chrystusa Pana przywieść nie mogły.

Modlitwa (kościelna)

Boże! który pomiędzy innemi wszechmocności Twojej cudami, i płeć słabszą, palmą zwycięstwa męczeńskiego obdarzasz; daj miłościwie abyśmy błogosławionéj Apolonii dziewicy i Męczenniczki Twojéj, pamiątkę przejścia do wieczności poboznie obchodząc, za jéj przykładem do Ciebie zdążali. Przez Pana naszego i t. d.

Na tę intencyą Zdrowaś Marya.

Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 105-106.

Tags: św Apolonia dziewica męczennica „Żywoty Świętych Pańskich” o. Prokopa Kapucyna samobójstwo uczynki miłosierdzia
2020-01-30

Św. Martyny Dziewicy i Męczenniczki

Żyła około roku Pańskiego 226.

Pożytek duchowny

Do ciężkiego męczeństwa, jakie ją czekało, święta Martyna przygotowała się i usposobiła, rozdaniem całego majątku na ubogich. Ile razy grozić ci będzie jaki smutek lub niebezpieczeństwo, miłosiernemi uczynkami, odpowiedniemi twojéj możności, wyjednywaj sobie u Boga potrzebne łaski do tego, abyś wszystko co cię spotkać może, zniósł jak na chrześcijanina przystoi.

Modlitwa (kościelna)

Boże! który pomiędzy różnemi Twojéj wszechmocności cudami, i płeć słabszą zwycięstwem męczeństwa obdarzasz; daj miłościwie, abyśmy błogosławionéj Martyny dziewicy i Męczenniczki Twojéj przejścia do wieczności pamiątkę z czcią należną obchodząc, za jéj przykładem do Ciebie zdążyli. Przez Pana naszego i t. d.

Na tę intencyą Zdrowaś Marya.

Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 82.

Tags: św Martyna dziewica męczennica „Żywoty Świętych Pańskich” o. Prokopa Kapucyna uczynki miłosierdzia
Pozostałe wpisy
Creative Commons License
citatio.pl by Citatio.pl is licensed under a Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 Unported License.